Nasza przygoda z frisbee była dość spontaniczna.
A mianowicie pewnego dnia zauważyłam że Szili zwykłe spacery powoli przestają wystarczać. Tak się akurat złożyło że czytałam pare dni wcześniej artykuły o frisbee więc pomyślałam że to byłaby atrakcja spaceru. Tego samego wieczoru zamówiłam frisbee.
Skontaktowałam się jeszcze z moją koleżanką która uprawia ten sport czy to dobra decyzja a ona mnie poparła wtedy już tylko czekałyśmy na paczkę z nowiutkim dyskiem.
Obecnie jesteśmy na etapie Rollerów które sprawiają Szili frajdę niedługo zaczniemy myśleć o jakiś figurach które mogły byśmy do tego wykorzystać i kto wie może uda nam się złapać dysk w powietrzu ?
Jak dotychczas naszym największym sukcesem jest zaczęcie floaterów.
Zobaczymy co przyniesie przyszłość w najbliższym czasie postaram się o zdjęcia i o recenzję z naszych podwórkowych ćwiczeń.
Z frisbee nie planujemy żadnych zawodów robimy to tylko dla siebie, dla przyjemności .
|